W sieci aż zawrzało po tym, jak feministyczna organizacja „Dziewuchy dziewuchom” opublikowała swoje najnowsze postulaty na temat aborcji. Najistotniejszym i najbardziej kontrowersyjnym z nich wydaje się być nieograniczony dostęp do aborcji do końca ciąży.
„Aborcja jest Prawem Człowieka, kwestią empatii, świadczeniem medycznym i kwestią socjalną. Każdą z tych płaszczyzn mamy rozpykaną i nie będziemy dłużej znosić aborcyjnej stygmy. Wysłuchałyśmy zbyt wielu aborcyjnych historii, przeczytałyśmy zbyt wiele badań i przestudiowałyśmy zbyt wiele książek, żeby akceptować dziurawe kompromisy. Interesuje nas wolność, a nie proszenie się o wielkoduszność polityków” — czytamy na facebookowym profilu organizacji.

Do postu dołączone są graficzne plansze, na których zamieszczono postulaty i przemawiające za nimi argumenty. Wcześniej jednak zastrzeżenie od autorek: „Ale jeśli czytając je, poczujesz dreszcz zgorszenia, to znaczy, że wieloletnia indoktrynacja oszołomów zrobiła Ci chaos między uszami. W tej sytuacji możemy jedynie doradzić: wyjdź z antyaborcyjnego matrixa”.
Z treści plansz wynika np., że „aborcja nie musi być trudnym doświadczeniem”, nie powinno się o niej mówić szeptem, a jeśli odczuwasz taką potrzebę to podtrzymujesz „aborcyjną stygmę, której celem jest kontrola i władza”. Dalej dowiadujemy się, że „każdy powód do przerwania ciąży jest równie istotny”.
Najciekawsza i najbardziej kontrowersyjna z plansz zawiera taki oto tekst: „Jeśli jesteś za dostępem do aborcji, ale tylko do wyznaczonego etapu ciąży, bo potem płód <jest już trochę jak dzidziuś>, to miej na uwadze, że osoba w ciąży przez cały czas jest człowiekiem. Płody nie mają podmiotowości. Mają ją osoby”.

Nie trzeba dodawać, że sekcja komentarzy w dużej mierze zapłonęła. Zdecydowana większość komentujących wyraziła swoje zastrzeżenia, feministki jednak odpowiadały na nie zgodnie z obraną — dokładnie przemyślaną, jak zastrzegły na samym początku wpisu — linią rozumowania.
„Płód w okolicach 40 tygodnia a nawet sporo wcześniej jest zdecydowanie jak dzidziuś i jest w pełni ukształtowany i gotowy do życia poza łonem. W jakich sytuacjach proponujecie aborcję takich płodów? Bo kobieta ma taki kaprys?” – pyta jedna z internautek.
„Dziewuchy dziewuchom” odpowiadają”, iż kwestia płodu jest wtórna, względem sytuacji osoby, która od ciąży pragnie się uwolnić, do czego ma pełne prawo: „Chodzi o to, żeby uwolnić osobę od ciąży. Kwestia płodu jest wtórna. Może być uśmiercony w macicy lub może to być żywe urodzenie. Noworodek ma własną podmiotowość i przysługuje mu opieka lekarska” — czytamy w odpowiedzi.
Na stwierdzenie, iż żaden kraj na świecie nie ma „nielimitowanej aborcji na życzenie”, odpowiadają: „Super, w takim razie polska może być pierwsza”.
Komentujący nie szczędzili słów, od oskarżeń o lewicowy „fanatyzm”, a nawet „krwiożerczość”, po konstatacje, że to „straszne”.



Źródło: Facebook/ Dziewuchy dziewuchom/ opracowanie własne