Grupa aktywistów klimatycznych we Włoszech wlała coś, co opisali jako „czarny płyn na bazie węgla drzewnego” do wody słynnej rzymskiej Fontana dei Quattro Fiumi (Fontanna Czterech Rzek) – aby „bić na alarm o czarnej przyszłości, która czeka ludzkość.”
„Nasza przyszłość jest tak czarna jak ta woda” – napisała na swojej stronie internetowej grupa Ultima Generazione, czyli Last Generation.
„Bez wody nie ma życia, a przy rosnących temperaturach jesteśmy z jednej strony narażeni na suszę, a z drugiej na powodzie” – dodali.
„Czekają nas trudne lata, ale jeśli od razu nie osiągniemy zerowej emisji, będą one straszne”.
Zdjęcia przedstawiały aktywistów, ubranych w pomarańczowe kamizelki, stojących po pas w fontannie. Rozłożyli pomarańczowe transparenty z napisem po włosku: „Nasza przyszłość jest tak czarna jak ta woda”, gdy tłumy gapiów robiły zdjęcia.
Uważa się, że jest to ta sama grupa aktywistów klimatycznych, którzy przewodzili protestom w innych włoskich miejscach historycznych, w tym przy fontannie Barcaccia u podstawy Schodów Hiszpańskich w centrum Rzymu, gdzie 1 kwietnia wlali do niej również czarny płyn.
Podczas podobnych protestów aktywiści przyklejali się do arcydzieł sztuki włoskiej w miejscach takich jak Muzea Watykańskie i galerie Uffizi we Florencji.
„To absurd, że tego typu gesty szokują ludzi, kiedy doświadczamy nagłej suszy, która stawia rolnictwo i produkcję energii w kryzysie” – powiedziała grupa o swoim proteście.
Członkowie grupy zostali zatrzymani przez policję i postawiono im zarzuty znieważenia publicznego pomnika. Znajdująca się na słynnym placu Piazza Navona w Rzymie fontanna Fiumi została zaprojektowana przez włoskiego rzeźbiarza Gian Lorenzo Berniniego w 1651 roku.
Włoski minister kultury Gennaro Sangiuliano potępił protest aktywistów i powiedział, że osoby odpowiedzialne za ten akt wandalizmu muszą „zapłacić z własnej kieszeni”.
„Musimy zarejestrować kolejne uszkodzenie, które zagraża pięknu jednego z kultowych dzieł sztuki naszego narodu” – powiedział Sangiuliano.
„Jak wielokrotnie wyjaśniałem, są to działania przeciwko środowisku, którego rzekomo chcą bronić, ponieważ pojęcie krajobrazu obejmuje również to, co wytworzył ludzki geniusz na przestrzeni wieków historii” – dodał.
„Eksperci mówią o antropizacji środowiska. Teraz znowu trzeba będzie zużyć dużo wody do oczyszczenia i ponieść koszty przywrócenia stanu pomnika – i za to płacić będą obywatele Włoch”.
Opisując grupę jako „eko-wandali”, Sangiuliano powiedział: „Mam nadzieję, że Parlament jak najszybciej zatwierdzi nowe przepisy przeciwko nim”.