Killers of the Flower Moon rozkwita, stając się najdłuższym filmem Martina Scorsese, z czasem trwania, który może wynosić nawet cztery godziny i 16 minut.
Chociaż oficjalny czas trwania Killers of the Flower Moon nie został jeszcze potwierdzony, z pewnością będzie to jeden z najczęściej dyskutowanych aspektów filmu, bez względu na jego jakość. Jego premiera zaplanowana jest na tegoroczny Festiwal Filmowy w Cannes, gdzie zostanie pokazany poza konkursem. Ale nawet dyrektor Cannes, Thierry Fremaux, nie zna oficjalnego czasu trwania; jak przekazał Variety: „Nie wiem, jaka jest ostateczna długość, ale powiedzmy, że dla mnie to nie problem. Wiem jedynie, że to tylko pięć minut więcej niż <<Pewnego razu w Ameryce>>”.
Teoretycznie ułatwiłoby to ustalenie czasu działania Killers of the Flower Moon, ale epicki film gangsterski Sergio Leone ma aż trzy różne wersje, od zmasakrowanego 139-minutowego wydania kinowego w USA, po rozszerzoną wersję, która osiąga 251 minut. Jeśli to ta wersja, od której należy wyjść, to ustawia seans Killers of the Flower Moon na cztery godziny i 16 minut. Inne źródła podają, że trwa trzy godziny i 54 minuty… Tak czy inaczej byłby to jeden z najdłuższych filmów niedokumentalnych, jakie kiedykolwiek pokazano w Cannes.
Jeśli faktycznie potwierdzona zostana wersja 256-minutowa, Killers of the Flower Moon z łatwością stanie się najdłuższą narracją Martina Scorsese, pokonując Irlandczyka o aż 47 minut… (a był to film wydany na Netflix’ie w weekend Święta Dziękczynienia, więc ludzie – przynajmniej ci w Stanach Zjednoczonych – mieli czas go obejrzeć! Scorsese przekroczył już kiedyś cztery godziny, ale tylko dzięki swojej epickiej podróży przez historię włoskiego kina w „My Voyage to Italy”.
Po światowej premierze „Killers of the Flower Moon” trafi na specjalne pokazy kinowe 6 października, dwa tygodnie później pojawić ma się w szerokiej kinowej dystrybucji, potem zaś zadebiutuje w streamingu Apple+.
