Starsi czytelnicy pamiętają być może popularne niegdyś przeróbki pierwszych konsoli typu PlayStation i Xbox, gdy te, jako pewne novum, pojawiły się na polskim rynku. Bardzo drogie oryginalne gry zastępowano wówczas grami pirackimi. Aby jednak piracka gra mogła ruszyć na naszym sprzęcie, należało w tym celu zmodyfikować również samą konsolę, co – jak można się domyślić – bardzo szybko stało się powszechnie stosowaną praktyką.
Potrzeba matką wynalazku, jak mówi znane przysłowie, i choć sytuacja nie jest do końca analogiczna, to właśnie wspomniana potrzeba skłoniła pewnego szwajcarskiego studenta i youtubera do przerobienia standardowego iPhone’owego wejścia Lightning, na wejście USB-C.
Ken Pilloner – bo tak na imię ma student – tłumaczył, iż większość urządzeń, których używa posiada wejście na złącze USB typu C, chciał więc, aby również jego iPhone posiadał właśnie to wejście. – Jedna ładowarka i jeden kabel do wszystkiego – tłumaczył Ken.
Być może cała sytuacja nie wykraczałaby poza granice nieco bardziej zaawansowanego majsterkowania, gdyby nie fakt, iż Pilloner przerobionego przez siebie iPhone’a X sprzedał na eBayu za 86.000 dolarów (ponad 24 razy więcej, aniżeli cena wywoławcza). Jak donosi Independent, aukcja rozpoczęła się od 3,5 tys. USD, w pewnym momencie dochodząc do zawrotnej kwoty 100 tys. USD – ostatecznie jednak, po wycofaniu najwyższej oferty, „piracki” iPhone został sprzedany za rzeczoną kwotę 86 tys. USD.
Independent zwraca uwagę na podnoszoną już wcześniej kwestię standaryzacji złącz wszystkich dostępnych na rynku smartfonów – taką standaryzację miałoby wymusić na Apple’u unijne prawo. Z uwagi na to, iż nowe MacBooki już od jakiegoś czasu wyposażane są właśnie w takie wejścia, niewykluczone, iż następny iPhone ukaże się również w odsłonie ze standaryzowanym złączem. Taka ewentualność została już nawet skomentowana w sieci – w ironiczny, jak to zwykle w sieci bywa, sposób – pod filmem na kanale YouTube samego Kena Pillonera. Jeden z użytkowników pisze: „Wyobraźcie sobie, że Apple wypuszczając iPhone’a 14 z USB-C, będzie musiało ogłosić <Drugi na świecie iPhone z USB typu C>”. Być może jednak wcale nie drugi, nie trzeci, a nawet nie setny, gdyż film Kena ukazuje, jak opisywaną tu modyfikację wprowadzić w iPhonie na własną rękę; Pilloner ostrzega jednak, aby sprzedany przez niego iPhone nie był między innymi aktualizowany, czy nawet używany jako główny smartfon, dodając jednocześnie, iż zmodyfikowane przez niego złącze, prócz ładowania, może służyć także do transferu danych.
Źródło: Independent