Amerykańscy hodowcy drobiu donoszą o wirusie ptasiej grypy w wyjątkowo zjadliwej, gwałtownie rozprzestrzeniającej się formie. Opisywane przez nich ognisko wirusa pojawiło się ws stanie Indiana. Pamiętać należy, że USA to największy na świecie producent drobiu, a ptasia grypa ma zdolność przenoszenia się na człowieka.
Pojawienie się koronawirus nie oznacza, że inne wirusy zrobiły sobie wolne. Ptasia grypa sporadycznie przypominała o moim istnieniu. W 2021 roku, również w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej odnotowano liczne jej ogniska. Ognisko z Indiany pojawiło się na fermie indyków. „New York Post” informuje, że dostawy mięsa z tej części Ameryki wstrzymały Chony, Korea Południowa i Meksyk. Oprócz ogromnych rozmiarów produkcji, USA jest drugim na świecie eksporterem drobiu. Kiedy ostatnim razem epidemia ptasiej grypy dała się we znaki Stanom Zjednoczonym, doprowadziło to do śmierci 50 milionów ptaków hodowlanych: głównie indyków i kur hodowanych dla jajek.
Podobnie jak w przypadku korona-wirusów, ptasia grypa może występować w różnych formach i mutacjach. Jak dotąd zidentyfikowano aż 140 mutacji tego wirusa. Największą śmiertelność wśród ptactwa wywołują szczepy H5 i H7. Najbardziej zjadliwe odmiany powodują 100% śmiertelności wśród ptactwa. Najbardziej podatne na wirusa ssą Indyki i kury. Nagromadzenie dużej ilości ptactwa na niewielkiej przestrzeni sprzyja szybkiemu tworzeniu się nowych i groźnych odmian wirusa. Najgorsze jednak jest to, że również człowiek może zarazić się wirusem ptasiej grypy i to wyłącznie przebywając w odległości do metra od zakażonego ptactwa lub jego odchodów — szanse są więc dosyć spore. Ptasia grypa u ludzi wywołuje objawy podobne do zwykłej grypy, jednak w ciężkich przypadkach może dojść do zaburzenia wydolności układu oddechowego, w tym zapalenia płuc, a więc również śmierci.
