Jak dotąd to Elon Musk przodował w produkcji i programowaniu autonomicznych samochodów, jednak europejscy konkurenci już deptają mu po piętach. Autonomiczna jazda Tesli, choć testowana już od kilku lat, nadal nie jest oficjalnie zatwierdzona. Tym samym Mercedesa pod wieloma względami wysuwa się na prowadzenie, jako pierwsza na świecie firma, która uzyskała od władz pozwolenie na korzystanie z autonomii trzeciego poziomu. Flagowe modele Mercedesa – spalinowa klasa S i jej elektryczny odpowiednik: EQS – będą od przyszłego roku wyposażone w funkcję Drive Pilot. System ów umożliwia w pełni zautomatyzowaną jazdę, nie wymagającą uwagi człowieka – choć działać może wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach. W świetle pozwoleń, jakie Mercedes uzyskał od niemieckich władz, są to warunki takie, jak 1) poruszanie się w gęstym ruchu oraz 2) na wybranych odcinkach autostrad z prędkością do 60 km/h.
Spore ograniczenia, któż jednak z nas nie chciałby w korku zająć się czytaniem książki, swobodną rozmową przez telefon, czy choćby przeglądaniem smartfona – nie narażając się na mandat, czy co gorsza, wypadek. Mercedesa już teraz oferuje system poziomu drugiego, który potrafi utrzymać auto na pasie, dostosować prędkość do pojazdu przed nami, a nawet uniknąć zderzenia – wymaga jednak uwagi kierowcy. Drive Pilot korzysta z pomocy czujników, kamer, lidaru czy mikrofonu (który np. wykrywa pojazdy uprzywilejowane jadące na sygnale), a przy współpracy z bardzo dokładnym systemem lokalizacji GNSS potrafi w 100% zastąpić kierowcę. Dodatkowo zmieni również pas, a nawet uniknie zderzenia w razie nagłego pojawienia się na drodze przeszkody. W korowodzie aut, jest w stanie dostosować się do ogólnego ruchu, bezpiecznie zatrzymać pojazd i ruszyć razem z innymi. Producent będzie oczywiście starał się uzyskać pozwolenie na stosowanie tego rozwiązania również w innych krajach Europu i na całym świecie.
Źródło: arstechnica.com
