Jeśli widziałeś Strażników Galaktyki vol. 3 w ostatni weekend, mogłeś zobaczyć nowy zwiastun Oppenheimera. Odwieczny zwolennik chodzenia do kina, Christopher Nolan, zwykle ujawnia przedsmaki swoich filmów na pokazach, zanim pojawią się one w Internecie. Zeszłej nocy dzięki uprzejmości Universal ukazał się najnowszy zwiastun filmu o rewolucyjnych dla dziejów świata wydarzeniach, który buduje napięcie związane z nowym porządkiem świata, gdy tytułowy bohater poświęca swoje życie jednemu z najbardziej godnych pożałowania projektów, jakie widział świat.
Film oparty jest na nagrodzonej Pulitzerem książce American Prometheus: The Triumph and Tragedy of J. Robert Oppenheimer autorstwa Kai Bird i nieżyjącego już Martina J. Sherwina. Zawiera gwiazdorską obsadę, w której występują Cillian Murphy, Emily Blunt, Robert Downey, Jr., Matt Damon, Rami Malek, Florence Pugh, Benny Safdie, Michael Angarano, Josh Hartnett i Kenneth Branagh. W obsadzie znaleźli się także Dane DeHaan, Dylan Arnold, David Krumholtz, Alden Ehrenreich i Matthew Modine.
Zwiastun daje pełniejszy wgląd w fabułę, gdy J. Robert Oppenheimer błaga generała Grovesa o to, jak ważne jest opracowanie takiego projektu. Nagle Oppenheimer znajduje się w centrum uwagi rządu, prasy i reszty świata, gdy staje się „śmiercią, niszczycielem światów”. W końcu dostajemy przebłyski imponującej obsady drugoplanowej z klipami Roberta Downeya Jr., Kennetha Branagha, Florence Pugh i Jacka Quaida.
Christopher Nolan po raz kolejny będzie produkował dla swojej firmy Syncopy, wraz z żoną Emmą Thomas i partnerem produkcyjnym, Charlesem Rovenem. Oppenheimer został sfilmowany w połączeniu wielkoformatowych fotografii IMAX® 65 mm i 65 mm, w tym po raz pierwszy w historii sekcje czarno-białej fotografii analogowej IMAX®. Nolan po raz kolejny współpracuje z autorem zdjęć Van Hoytemą, który daje nam tak zapierające dech w piersiach obrazy, jak w przypadku Teneta. Nolan ponownie współpracuje z kompozytorem Ludwigiem Göranssonem (również Tenet) – po długiej współpracy z Hansem Zimmerem – nad nową, dynamicznie rozwijającą się ścieżką dźwiękową.
Wychodząc z Teneta, osławionego, koncepcyjnego filmu akcji science-fiction, naprawdę miło jest widzieć, jak Nolan upraszcza tutaj sprawę prostym dramatem, co jest obecnie rzadkością w przypadku letniego hitu.
