Poszukiwania kolejnego Jamesa Bonda trwają, ale Ana de Armas dokładnie wie, kogo wybrałaby do roli tajnego agenta. Oczywiście Ana de Armas ma doświadczenie z franczyzą, z uwagi na fakt, że grała agentkę CIA Palomę w „Nie czas umierać”. Siedząc z Wired u boku Chrisa Evansa, aby promować Ghosted, aktorka została zapytana, kto powinien być następnym Bondem i odpowiedziała… Paul Mescal.
Paul Mescal ma przed sobą wielką karierę; zdobył nominację do Oscara dla najlepszego aktora za rolę w „Aftersun” i gra główną rolę w kontynuacji „Gladiatora” Ridleya Scotta.
Znalezienie kogoś, kto mógłby poświęcić się tej postaci na następną dekadę, jest wyzwaniem. Jeśli chodzi o wiek postaci, producent Jamesa Bonda, Michael G. Wilson, powiedział: „W przeszłości próbowaliśmy patrzeć na młodszych ludzi. Ale próba wizualizacji tego nie działa. Pamiętaj, Bond jest już weteranem. Ma pewne doświadczenie. To człowiek, który przeszedł przez wojny, że tak powiem. Pewnie był w SAS czy coś. Nie jest jakimś dzieciakiem z liceum. Dlatego to działa na trzydziestokilkulatka. W wieku 27 lat Paul Mescal może być trochę za młody na to, co przewidzieliśmy dla Bonda. Ale zanim następny film będzie gotowy, Mescal mógł trafić na duże 3-0.
Obecnie Ana de Armas występuje u boku Chrisa Evansa w „Ghosted”, romantycznej komedii akcji, która zadebiutowała dziś w Apple TV+. Film śledzi losy Cole’a (Evans), który zakochuje się w enigmatycznej Sadie (Armas) – ale potem dokonuje szokującego odkrycia, że jest tajną agentką. Zanim zdecydują się na drugą randkę, Cole i Sadie zostają porwani na międzynarodową wyprawę, której celem jest uratowanie świata.