Wypadek na nartach, który miał miejsce siedem lat temu, spowodował, że Gwyneth Paltrow musiała stanąć przed sądem na osiem dni zeznań. Emerytowany optometrysta z Utah twierdził, że wpadła na niego, powodując obrażenia, które poważnie wpłynęły na jego życie i pozwał ją o 300 000 dolarów. Werdykt został już osiągnięty i wydany na korzyść nagrodzonej Oscarem aktorki i właścicielki firmy Goop.
Paltrow otrzyma 1 dolara, o którego prosiła w kontrakcie z 76-letnim Terrym Sandersonem, który twierdził, że słynna kobieta wpadła na nie od tyłu w ośrodku narciarskim Deer Valley w Park City w stanie Utah i pozostawiła go ze wstrząsem mózgu, czterema połamanymi żebrami i uszkodzeniem mózgu. Według NBC News ława przysięgłych uznała Sandersona za winnego wypadku.
Incydent, który miał miejsce 26 lutego 2016 r., spowodował, że Sanderson pozwał Gwyneth Paltrow za „lekkomyślność” na stoku narciarskim i początkowo domagał się 3,1 miliona dolarów odszkodowania, zanim powiedziano mu, że 300 000 dolarów to maksimum, o które mógł poprosić. Opisał to jako wypadek typu „uderz i uciekaj”, który doprowadził do różnych poważnych obrażeń, które, jak twierdził, wpłynęły na jego codzienne życie i relacje na przestrzeni lat. Wiadomość o pozwie pojawiła się po raz pierwszy w 2019 roku.
Gwyneth Paltrow ze swej strony twierdziła, że kolizja była winą Sandersona i przez chwilę wydawało się, że to napaść na tle seksualnym. Aktorka podzieliła się tym, gdy incydent wydarzył się od tyłu, a jego narty przejechały między jej nogami i jęknęła. Instruktor z tamtego dnia powiedział również, że widział, jak narciarz uderzył Paltrow. Jej dzieci Moses i Apple Martin również zeznali, że Paltrow była wstrząśnięta incydentem i że Sanderson na nią wpadł.
Prawnicy Paltrow uważali również, że twierdzenia zdrowotne Sandersona mogą wynikać z wcześniej istniejących schorzeń i starzenia się, a eksperci medyczni stanęli na stanowisku, aby poprzeć te twierdzenia. Ponadto zespół Paltrow odkrył również, że Sanderson jest odseparowany od swojej córki, która mogłaby zakwestionować roszczenia; jego życie osobiste uległo w tej materii zmianie od czasu wypadku na nartach.
Według Paltrow, aktorek poprosiła instruktora narciarstwa, aby upewnił się, że Sandersonowi nie stało się nic w wyniku kolizji, zanim opuściła stok, aby zjeść lunch z dziećmi i mężem Bradem Falchukiem (który był wówczas jej narzeczonym). Ostatecznie wychodzi więc na to, że bardzo solidna i jednoznaczna wersja Paltrow skłoniła ławę przysięgłych do zwolnienia jej z winy w incydencie na nartach.